Tmnt polska Wiki
Advertisement

Wyjście z Kanałów Cz.1 - pierwsza część pierwszego odcinka rozpoczynająca nową serię Wojowniczych Żółwi Ninja z 2012 roku.

Streszczenie

Żółwie obchodzą Dzień Mutacji, a co za tym idzie, właśnie stuknęła im piętnastka. Z tego powodu przekonują Mistrza, aby pozwolił im wyjść, po raz pierwszy z kanałów, na powierzchnię. Wszystko jest dla nich nowe oraz niesamowite. W pewnym momencie Donnie zauważa April i od razu wpada mu w oko, jednak dziewczyna i jej ojciec są atakowani przez Kraangów. Żółwie starają się pomóc, jednak ciężko idzie im praca zespołowa, przez co Kraangowie porywają April i jej ojca.

Bohaterowie

Główni

Poboczni

Fabuła

Ikonka powiadomień
Poniżej znajdują się SPOILERY! Kliknij, aby rozwinąć.
Czytasz na własne ryzyko!

W podziemiach Nowego Jorku, cztery młode żółwie rozpoczynają codzienny trening. Michelangelo zostaje powalony przez Leonardo za pomocą uderzenia rękojeścią w brzuch. Tuż obok walczą Raphael przeciw Donatello, jednak nie trwa to długo. Raph przejmuje broń brata, łamie ją i zaczyna okładać Donniego po skorupie. Na macie pozostaje Raph i Leo, który rozpoczynają walkę. Pojedynek jest zacięty, jednak ostatecznie Raphael powala przeciwnika. Po wszystkim pojawia się Splinter, który nakazuje zakończenie treningu.

Splinter wraz z synami jedzą w kuchni glony z robakami. Podczas posiłku Mikey pokazuje wszystkim tort z glonów i robaków zrobiony z okazji Dnia Mutacji. Za prośbą najmłodszego syna mistrz zaczyna opowiadać, jak 15 lat temu cała piątka stała się rodziną. Gdy Splinter był jeszcze człowiekiem, kupił w sklepie zoologicznym cztery małe żółwie. Po drodze minął dziwnego mężczyznę, którego postanowił śledzić. Niestety został zauważony przez szczura któremu nieświadomie nadepnął na ogon, więc dwóch mężczyzn chciało się go pozbyć. Hamato bronił się, jednak kanister z dziwną cieczą stłukł się, a małe żółwie wpadły wprost do cieczy. Przez kontakt z tajemniczą substancją żółwie zmutowały się, a Splinter wraz z nimi. Skoro żółwie skończyły 15 lat, Leo wykorzystuje okazję i proponuje by ojciec pozwolił im wyjść na powierzchnię. Splinter nie zgadza się, jednak po namowach synów ulega im i pozwala na wyjście.

Leonardo ogląda swój ulubiony serial Gwiezdni Herosi. Kiedy kończy cytować jeden z tekstów kapitana Rayana, Raph wtrąca mówiąc, że ten serial jest głupi. Oczywiście Leo nie zgadza się z nim i oznajmia, iż pewnego dnia chce być taki jak kapitan z serialu. Dyskusję przerywa Mikey z Donem, by rozpocząć wypad na miasto. Przed wyjściem Splinter daje rady i wskazówki synom na ich pierwsze wyjście (bardziej lub mniej potrzebne), po czym cała czwórka wybiega na miasto.

Z jednej ze studzienek na powierzchnię wychodzą żółwie. Widzą wyjątkowo zaniedbany i wręcz obleśny zaułek, w którym śpi bezdomny. Widząc ten ogrom i natłok budynków są zachwyceni. bracia są niesamowicie podekscytowani. Leo stwierdza, iż przygoda może czekać za każdym rogiem, Don zachwyca się najnowszym procesorem, który zobaczył na wystawie sklepowej, a Mikey jest niezwykle zafascynowany ledowym światłem w kształcie ręki, która pali się na zmianę z okiem. Raph odciąga Mikey'ego, a gdy wszyscy czterej zastanawiają się gdzie dalej iść, z przeciwnej strony nadjeżdża dostawca Pizzy. Raphael straszy chłopaka dla zabawy, a ten uciekając gubi jedną ze swoich pizz. Zdając sobie sprawę, iż są za bardzo na widoku udają się na dach, a Mikey zabiera zgubioną pizzę. Bracia nie mają pojęcia czym jest znaleziona "pizza", więc obchodzą się z nią ostrożnie. Nie przypomina im ona żadnego jedzenia jakie znają, więc Michelangelo postanawia spróbować. Powoli wkłada kawałek do ust, a reszta w napięciu obserwuje chłopaka. Po wzięciu małego gryza, momentalnie napycha sobie usta całą resztą trzymanego kawałka. Patrząc na zaciekawionych braci mówi, że nie będzie im smakowała i weźmie resztę. Słysząc to wszyscy chcą spróbować i rzucają się na pizzę, którą momentalnie zjadają ze smakiem.

Później żółwie skaczą sobie po dachach korzystając z ogromnej przestrzeni jaką oferuje im "wypad na powierzchnię" i rozglądając się trochę po mieście. W końcu Leo stwierdza, iż robi się późno i należałoby wracać do domu, z czego reszta nie jest zadowolona i niechętnie wraca. Nagle Don zauważa rudowłosą dziewczynę idącą z ojcem, dziewczyna ta od razu wpada mu w oko. Są świadkami, jak biała furgonetka zajeżdża ludziom drogę. Z samochodu wychodzą podejrzani mężczyźni i chcą zabrać ich ze sobą. don chce pomóc ludziom, jednak Leo jest przeciwny temu pomysłowi. Po krótkiej wymianie zdań Don w końcu rusza z pomocą, za nim Mikey i Raph, więc i Leo ostatecznie do nich dołącza. Niestety walka nie idzie najlepiej naszym bohaterom, gdyż nie potrafią oni grać w zespole i nienaumyślnie przeszkadzają sobie na wzajem. Jeden z mężczyzn zabiera rudowłosą dziewczynę, lecz Donnie widząc to ratuje ją. Pierwsze wrażenie było raczej krzykiem dziewczyny, na który Don odpowiedział również krzykiem. Upuszcza przerażoną dziewczynę i stara się wyjaśnić, że chcą ją obronić, a nie zaatakować. Ostatecznie chce ona przyjąć pomoc żółwia, lecz ostatecznie zostaje zabrana przez oprawców.

Kiedy furgonetka odjeżdża z porwanymi ludźmi żółwie biegną za nią. Jedynie Mikey zostaje w tyle razem z jednym z podejrzanych mężczyzn. Atakuje go, jednak nie daje to żadnego efektu, a gdy zdaje sobie z tego sprawę, zaczyna uciekać. Ponieważ wbiegł w ślepy zaułek, mężczyzna dogania go, lecz Mikey'emu udaje się zranić w twarz mężczyznę, który okazuje się być robotem, z "mózgiem" w brzuchu. "Mózg" wyskakuje prosto na twarz żółwia, któremu po wielu próbach w końcu udaje się zdjąć niepożądany obiekt z twarzy. "Mózg" ucieka, a przerażony Michelangelo biegnie do wracających braci, by opowiedzieć co się stało. Niestety jego historia jest tak mało wiarygodna, że nikt mu nie wierzy. Chciał pokazać braciom "kolesia, który jest robotem", jednak gdy zachodzi na miejsce do zaułka, po robocie czy "skrzeczącym mózgu" nie ma ani śladu.

Po powrocie do kryjówki chłopcy opowiadają Mistrzowi co się wydarzyło. Sensei nie jest zadowolony z poczynań synów, a przypadkowe oskarżenie Mikey'ego tylko pogarsza sprawę. Splinter stwierdza, iż Michelangelo ma rację i to ich ojciec ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Splinter mówi, że może wrócą do tego tematu w przyszłym roku, jednak Donatello chce pomóc ludziom i przekonuje o swojej racji ojca. Po chwili zastanowienia zgadza się on z synem i chce wyznaczyć lidera ich grupie. Każdy z braci chce być liderem, jednak Splinter wyznacza Leonardo, co oczywiście nie podoba się Raphaelowi.

W nocy żółwie przychodzą w pobliże budynku, na którym widnieje taki sam znak, jak na furgonetce, którą przyjechali porywacze. Leo chce cierpliwie poczekać, aby złapać porywacza, który może się tu pojawić, by wyciągnąć z niego informacje. Niestety czas mija, a porywacz wciąż się nie pokazuje. Widzimy jak bracia starają się na różne sposoby jakoś zabić czas oczekiwania. W końcu Raph nie wytrzymuje i chce dać sobie spokój. Niestety za późno zaczął narzekać, gdyż podczas ich rozmowy nadjeżdża furgonetka. Leo zaczyna cytować kapitana Rayana, jednak nikt go nie słucha i wszyscy idą zaatakować porywacza. Cztery żółwie na jednego nie powinny mieć problemu z pokonaniem mężczyzny, jednak ten wyciąga broń, z której strzelając kupuje sobie trochę czasu na ucieczkę samochodem. Aby tym razem im nie uciekł, żółwie gonią go biegnąc po dachach. Ostatecznie udaje się unieruchomić samochód, dzięki przebiciu lewej przedniej opony za pomocą Shuriken'a. Leo daje sygnały, by przekazać braciom, co mają robić, jednak oni nie wiedzą co one znaczą, więc po prostu mówi, by poszli od drugiej strony. Gdy podchodzą do wywróconej na bok furgonetki, Raph otwiera tylne drzwi, przez które wypada taki sam kanister cieczy, jaki sprawił, iż są teraz mutantami.

Koniec spoilera. Kliknij, aby zwinąć.


Ciekawostki

  • Ten odcinek początkowo miał się nazywać "Day One", lecz nazwa została zmieniona z nieznanych nam przyczyn.
  • Zbliżenie na Nowy Jork, a następnie na studzienkę kanalizacji jest wzorowane na serialu Wojowniczych Żółwi Ninja z 2003 roku.

Cytaty

Raphael: No dobra Donnie, rzuć tę swoją lagę, a nie zrobię ci krzywdy.

Donatello: Ostatnio też tak mówiłeś i zrobiłeś mi krzywdę.
Raphael: Tak, ale... Mogłem zrobić większą (Walka. Raph zabiera kij Doniemu i łamie go).
Donatello: Czyli będzie krzywda?
Raphael: Czyli będzie krzywda.


Splinter: Dobrze się spisaliście.

Raphael: Ale ja najlepiej.
Splinter: Tu chodzi o samodoskonalenie Raphaelu, a nie o to kto przegrał czy wygrał.
Raphael: Rozumiem sensei, ale ja wygrałem, a oni nie.

Donatello: Wygląda jak tort!

Raphael: Zrobiony z glonów i ... robaków.
Leonardo: A ten lukier to z czego jest?
Michelangelo: Lepiej nie pytaj.

Splinter: Mądrość rodzi się z doświadczenia, a doświadczenie zdobywamy, kiedy popełniamy błędy.

Donatello: Ahaaa, czyli że jeśli chcemy być mądrzy, musimy popełniać błędy. Więc możemy iść?
Splinter: Nie.
Donatello: I tak?
Splinter: Nie!

Splinter: Wyruszacie w nieznany, niebezpieczny świat. Nie wolno wam nigdy stracić czujności.

Żółwie: Tak Sensei.
Splinter: Ukrywajcie się w cieniu.
Żółwie: Tak Sensei.
Splinter: Nie rozmawiajcie z obcymi.
Żółwie: Tak Sensei.
Splinter: Każdy jest dla was obcy.
Żółwie: Tak Sensei...
Splinter: I wysiusiajcie się przed wyjściem! Publiczne toalety są pełne zarazków!
Żółwie: Sensei!
Splinter: (z daleka) I przechodźcie tylko po pasach!

Donatello: Ale wypaśne komputery! Czy to ten najnowszy kadmowy procesor z kwantowym szyfrowaniem?!

Raphael: (Z sarkazmem) Nie mam pojęcia Donatello. Czy to on?
Donatello: To on!

Michelangelo: Chłopaki, obczajcie to! Ręka zrobiona ze światła. A teraz zmieniła się w oko. I znowu w rękę! I znowu w oko! I w rękę!

Raphael: Wystarczy wrażeń (Odciąga brata od witryny sklepowej).
Michelangelo: I w oko!

Raphael: (o pizzy) Myślałem że nic nie przebije glonów z robakami, ale to po prostu rządzi!
Donatello: (Widzi April) To najpiękniejsza dziewczyna jaką widziałem.

Raphael: A w ogóle widziałeś jeszcze jakąś?
Donatello: To nie ma nic do rzeczy.

Leonardo: Splinter wyraził się bardzo jasno, pamiętasz? Mamy się trzymać z daleka od ludzi (ze strachem) i od toalet.
Raphael: Przebiłeś mi skorupę mieczem!

Leonardo: Skąd miałem wiedzieć, że staniesz akurat tam.

Michelangelo: Ej chłopaki! W życiu nie uwierzycie, ten koleś, on, on... on miał mózg!

Leonardo: Wszyscy mają mózgi, Mikey.
Donatello: Są wyjątki.
Michelangelo: W klatce piersiowej?!
Leonardo: Nie, Mikey. Nie w klatce piersiowej.

Donatello: A ja jestem mądrzejszy, więc to ja będę przywódcą.

Michelangelo: Nie ma mowy! To będę ja! (reszta braci patrzy się pytająco na Mikey'ego) Nie mam żadnych argumentów, po prostu fajnie by było.

Michelangelo: No dobra, myślę o czymś zielonym. Zgadnij o czym myślę.

Donatello: Znowu o Raphaelu?
Michelangelo: Ale jesteś w tym dobry!

Raphael: Musisz wykoncypować jakiś lepszy plan, inaczej będziemy tu stać jak kołki dłubiąc w nosach.

Michelangelo: Takimi paluchami?

Raphael: Dobra kolego. Możemy to załatwić po dobroci, albo, co wolę, użyć przemocy.


Linki do odcinka

Zobacz również

Odcinki TMNT 2012
Sezon 1
Sezon 2
Sezon 3
Sezon 4
Sezon 5
Advertisement